​Polska zajmuje niechlubne pierwsze miejsce w Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o łamanie unijnego prawa. Z najnowszych danych statystycznych Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (ETS) w Luksemburgu wynika, że już trzeci rok z rzędu Bruksela wszczęła przeciwko nam najwięcej postępowań. Komisja Europejska skierowała w zeszłym roku przeciwko Polsce osiem nowych pozwów, m.in. z powodu braku przepisów dotyczących in vitro czy niewystarczającej ochrony wód gruntowych przed azotanami.

Za nami w niechlubnej pierwszej trójce plasują się Włochy i Grecja. Natomiast siedem krajów ma całkowicie czyste konto. To m.in. Litwa, Łotwa czy Czechy.

Trybunał wytyka nam różne braki. To, co niepokoi, to stosunkowo małe i słabe relacje między polskim wymiarem sprawiedliwości a ETS - uważa polski sędzia unijnego Trybunału Marek Safjan. Polscy sędziowie bardzo niechętnie zwracają się do sędziów w Luksemburgu o wykładnię unijnych przepisów, a mogłoby to zmniejszyć liczbę skarg. W zeszłym roku złożyliśmy tylko 11 takich pytań, podczas gdy np. Niemcy - 97.

Jedno z 11 pytań dotyczy ustawy obniżającej byłym funkcjonariuszom SB emerytury. Na początku tego roku Sąd Okręgowy w Częstochowie zapytał trybunał, czy ustawa ta jest zgodna z Kartą Praw Podstawowych, a więc czy nie doszło do dyskryminacji w związku z tym, że ustawowo zmniejszono byłemu pracownikowi SB uposażenie bez zbadania jego indywidualnej winy. Odpowiedzi ETS w tej sprawie można się spodziewać dopiero za 1,5 roku.

Dlaczego do ETS wpływa z Polski tak mało pytań o wykładnię prawa Unii? Przyczyn tej słabej aktywności sędziów jest kilka - wyjaśnia Safjan. Sędziowie chcą unikać wydłużania czasu rozpatrywania sprawy, a wysłanie pytania do Luksemburga wydłuża ten czas o 16 miesięcy. Inny z urzędników trybunału twierdzi, że Polscy sędziowie unikają także dodatkowej pracy związanej ze sprawdzaniem, czy ETS już się w tej sprawie wypowiedział. I w końcu - zdaniem Safjana - sędziowie, dotyczy to także Trybunału Konstytucyjnego, nie chcą pytać sędziów w Luksemburgu, bo uważają, że w ten sposób stawiają siebie i polskie sądownictwo niżej w hierarchii.

(MRod)