Polska będzie jednym z tematów jutrzejszego szczytu UE. „Będziemy rozmawiać o Polsce” – powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyliczając tematy rozpoczynającego się spotkania szefów państw Unii. Chodzi o kwestie praworządności, a zwłaszcza budzący kontrowersje wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

W Strasburgu zakończyła się debata na temat przygotowań do szczytu UE. Temat praworządności w Polsce był znowu dyskutowany w Parlamencie Europejskim, chociaż nie było to zaplanowane.

Eurodeputowani największych frakcji wzywali, by temat łamania zasad praworządności w Polsce i wyroku TK był formalnym punktem szczytu. W rezolucji PE, która będzie głosowana jutro - eurodeputowani wzywają by szefowie państw i rządów wydali w tej sprawie wspólną deklarację.

"Wspólna deklaracja nie jest możliwa"

To, jak twierdzą dyplomaci UE w rozmowie z dziennikarka RMF FM  - nie jest oczywiście możliwe, bo to oficjalnie podkreślałoby podziały w UE. "A na tym nikomu nie zależy" - wyjaśnia rozmówca RMF FM.

Wśród formalnych tematów szczytu UE są: kwestie rosnących cen energii, sprawa migracji, czy Covid-19, ale po wczorajszej debacie i poparciu działań KE w sprawie Polski przez 21 ministrów ds. europejskich - jest jasne, że będzie to jeden z tematów szczytu. Przywódcy UE muszą zabrać głos w tej ważnej sprawie - mówiła w imieniu Europejskiej Partii Ludowej  Esther Lange. Bardzo ważne jest by Rada Europejska wytyczyła kierunek.

Wtórowali jej reprezentanci Socjaldemokratów, liberałów i Zielonych. Europosłowie PiS oczywiście przekonywali , że po raz kolejny PE toczy debatę "o niczym" (jak wyraziła się była premier Beata Szydło). O tym, że kwestia praworządności zostanie poruszona na szczycie zapewnił eurodeputowanych pod koniec debaty komisarz UE Maros Sefcovic. Potwierdzam, ze stanowisko KE w tej sprawie będzie przedstawione i bronione podczas jutrzejszej debaty. Temat ten zostanie wprowadzony na szczyt UE przez takie kraje jak Holandia czy Szwecja, które już zapowiedziały, że tego chcą.  Debata na szczycie UE ma dać, przynajmniej nieformalnie, kierunek działań Komisji Europejskiej.

Co będzie w rezolucji?

W swojej rezolucji PE chce, by "żadne pieniądze podatników UE nie powinny być przekazywane rządom, które rażąco, celowo i systematycznie podważają unijne wartości". W rezolucji apelują o wstrzymywanie dla Polski pieniędzy z KPO "do czasu pełnego i prawidłowego wykonania przez rząd RP wyroków TSUE i sądów międzynarodowych oraz zapewnienie, aby ocena planu gwarantowała zgodność z odpowiednimi zaleceniami krajowymi, w szczególności w sprawie ochrony niezależności sądów".

PE chce także uruchomienia mechanizmu warunkowości.  Szefowie państw i rządów są jednak - jak wyjaśnia rozmówca dziennikarki RMF FM o wiele ostrożniejsi, gdy żaden z przywódców nie chciałby znaleźć się w sytuacji Morawieckiego.  "Nikt nie będzie chciał pogarszać sytuacji, nie będzie więc żadnych formalnych decyzji" - mówi dyplomata UE - "raczej większość opowie się za ostrożnością w tej sprawie".

Opracowanie: