Znany i ceniony funkcjonariusz z Alaski okazał się nielegalnym imigrantem, który ukradł cudzą tożsamość. Jako policjant pracował od blisko 6 lat. Rafael Espinoza okazał się jednak Rafaelem Moralopez. Teraz w areszcie domowym oczekuje na proces.

Mężczyzna do USA przyjechał z Meksyku. W Stanach mieszka już 30 lat. Wstępując do służby przeszedł nawet test na wykrywaczu kłamstw. Sprawa wyszła na jaw dopiero, gdy złożył wniosek o przedłużenie paszportu. Za kradzież tożsamości grozi nawet 10 lat więzienia.