Jeden z pięciorga Polaków, którzy zostali ranni w wypadku autokaru w pobliżu londyńskiego lotniska Heathrow, jest w stanie krytycznym. W wypadku zginęły 2 osoby, a 40 zostało rannych, w tym 9 ciężko. Autobus jechał z Londynu do Aberdeen w Szkocji.

Polak hospitalizowany w szpitalu w miejscowości Chertsey od chwili wypadku nie odzyskał przytomności - jego stan lekarze określają jako krytyczny. Dwoje Polaków, których stan określono jako ciężki, jest już po operacji w szpitalu w Hillingdon - kobiecie lekarze byli zmuszeni amputować rękę. Pozostali lżej ranni Polacy znajdują się w londyńskich szpitalach. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Kierowca autobusu został aresztowany pod zarzutem spowodowania śmiertelnego wypadku w wyniku niebezpiecznej jazdy - poinformowała policja regionu Thames Valley.

Autobus linii National Express jechał z Londynu do Aberdeen w Szkocji, podróżowało nim 69 osób. Rzeczniczka National Express twierdzi, że autokar posiadał wszystkie licencje i był w eksploatacji od października ubiegłego roku.