Boeing 767 Polskich Linii Lotniczych wrócił do kraju po ponad dwudziestu czterech godzinach przymusowego postoju na lotnisku w Nowym Jorku. Zgodnie z planem, miał wylecieć do Warszawy w czwartek o 18., jednak z powodu usterki klimatyzacji i awarii ciśnienia musiał zawrócić. Około dwustu pasażerów ponad dobę czekało na jakiekolwiek informacje od LOT-u. Bezskutecznie.

Usuwanie usterki trwało prawie dobę. Także samolot wystartował dzisiaj rano o godzinie 8.55 naszego czasu i wylądował na Okęciu o godzinie 16.40 - powiedział dziennikarce RMF FM rzecznik LOT-u Andrzej Kozłowski:

Naprawionym Boeingiem do kraju wróciło tylko 32 pasażerów. Pozostali załatwili sobie możliwość powrotu do Polski innymi rejsami.

Usterka samolotu to jednak nie wszystko, co zdenerwowało turystów. Ludzie bardzo narzekali na obsługę lotu: brak wody w samolocie, brak informacji i opieki. To grupa zdenerwowanych i przy najlepszych chęciach nie uniknie się napięć, awantur itd. - twierdził Andrzej Kozłowski: