Czescy turyści wpadli w tarapaty na lotnisku w Egipcie, gdy próbowali ugasić pragnienie... własnym piwem. Skończyło się eksplozją puszek, przykrym zapachem i mało komfortową podróżą do hotelu.

Jak informuje serwis Prague Morning para Czechów postanowiła spakować do walizki 20 puszek piwa. Decyzję o zabraniu złocistego trunku mieli uzasadniać niechęcią do napojów lokalnych - to znaczy dostępnych w Egipcie.

Plan zabrania kropli Czech do kraju faraonów, spalił na panewce.

Para miała w bagażu ponad dwadzieścia puszek, ale nie spakowała ich odpowiednio. Podczas odprawy bagażu na lotnisku kilka puszek eksplodowało - powiedział przedstawiciel lokalnego biura podróży. Zapach piwa rozprzestrzenił się po autobusie i dotarł nawet do hotelu - dodał cytowany przez PM.

Ubrania turystów przesiąkły piwem, a silny zapach zaczął unosić się po hali przylotów. Pasażerowie muszą od tej pory nieco rozważniej dobierać trunki do spożycia na wakacjach.

Jak wyjaśnia serwis, chociaż piwo jest łatwo dostępne w wielu egipskich kurortach z opcją all-inclusive, turyści często narzekają, że jest ono podawane w małych plastikowych kubkach i często nieschłodzone.

W rezultacie niektórzy podróżni decydują się na zabranie własnego alkoholu. Specjaliści turystyki ostrzegają, by piwosze lepiej zabezpieczali swoje pakunki. W przeciwnym razie ryzykują zrujnowaniem sobie podróży.

W Egipcie alkohol jest dozwolony w regionach turystycznych i kurortach, ale jego spożycie w miejscach publicznych jest niemile widziane. Import alkoholu do kraju na własny użytek jest teoretycznie legalny, ale turystom zaleca się przestrzeganie przepisów celnych i stosowanie odpowiednich zabezpieczeń podczas przewożenia płynów w bagażu.