Na plaży Minerstown w hrabstwie Down w Wielkiej Brytanii rozegrały się sceny niczym z filmu akcji. Pięcioro rodzeństwa zostało uwięzionych przez gwałtownie podnoszący się przypływ. Dzięki błyskawicznej i odważnej interwencji dwóch pielęgniarek, które przypadkowo znalazły się w pobliżu, udało się uniknąć tragedii.

Do dramatycznych wydarzeń doszło późnym wieczorem. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o grupie dzieci, które zostały odcięte od brzegu przez szybko wzbierającą wodę. Sytuacja była wyjątkowo niebezpieczna - rodzeństwo, znalazło się w pułapce, z której nie było w stanie wydostać się o własnych siłach.

Na szczęście zanim na miejsce dotarli ratownicy z lokalnej straży przybrzeżnej, do akcji wkroczyły obecne na plaży dwie pielęgniarki, które nie wahały się ani chwili. Widząc zagrożenie, natychmiast ruszyły na pomoc dzieciom, wchodząc do zimnej i wzburzonej wody. Dzięki ich szybkiej reakcji udało się wyciągnąć całą piątkę na brzeg, zanim sytuacja mogła wymknąć się spod kontroli.

Po wyciągnięciu dzieci z wody zostały one przeniesione do pobliskiego domu, gdzie znalazły schronienie i ciepło, oczekując na przyjazd karetek pogotowia. Wkrótce na miejscu pojawiły się kolejne służby. Ratownicy udzielili dzieciom niezbędnej pomocy medycznej, a następnie przewieźli je do szpitala Ulster Hospital na dalsze badania i obserwację.

Służby ratownicze nie kryły uznania dla odwagi dwóch kobiet, które wykazały się niezwykłą determinacją i poświęceniem. W oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że pielęgniarki wykazały się "wyjątkową odwagą i hartem ducha" w sytuacji, która z każdą chwilą stawała się coraz bardziej niebezpieczna.

Podziękowania skierowano również do właściciela domu, który otworzył drzwi dla przemarzniętych i przestraszonych dzieci, zapewniając im schronienie do czasu przyjazdu służb medycznych.