Tajne studia Pentagonu wyrażają obawy, czy planowana dla Europy tarcza antyrakietowa będzie kiedykolwiek zdolna obronić terytorium USA przed irańskimi pociskami balistycznymi - ujawnia agencja Associated Press, powołując się na członków Kongresu USA. Przedstawiciele amerykańskich sił zbrojnych są zdania, że problemy z tarczą da się przezwyciężyć, ale nie będzie to łatwe.

Studia resortu obrony to najnowsze wskazanie na poważne problemy przedsięwzięcia krytykowanego już od dawna w różnych aspektach. Republikanie twierdzą, że zabrano się za nie z zamiarem udobruchania Rosji, która odrzucała jego poprzedni wariant. Rosja utrzymuje swą krytykę nadal wskazując, że w rzeczywistości chodzi o zwalczanie jej rakiet. Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że szereg rządowych i naukowych raportów poddaje w wątpliwość to, że system będzie w stanie działać tak, jak zaplanowano.

Według agencji AP obecnie, gdy siły zbrojne USA stoją w obliczu gigantycznych cięć budżetowych, studia na temat tarczy mogą skłonić Kongres do ponownego rozważenia, czy warto wydawać na nią miliardy dolarów.

Amerykański program obrony przeciwrakietowej, ogłoszony przez prezydenta Baracka Obamę we wrześniu 2009 roku, opiera się na okrętach wojennych wyposażonych w system AEGIS, którego elementem są rakiety SM-3. Z czasem mają do tego dojść radary rozlokowane w Europie Południowej. Na razie wiadomo, że jeden z nich znajdzie się w Turcji. W dalszej fazie - około 2015 roku - USA przewidują umieszczenie lądowej wersji rakiet SM-3 w krajach sojuszniczych w Europie. Około 2018 roku elementy projektowanej tarczy antyrakietowej USA mają być rozmieszczone także w Polsce, w bazie w Redzikowie koło Słupska. W Polsce ma też zostać zainstalowany radar naprowadzający.

(MN)