Każdego dnia setki turystów przyjeżdżają na zamek Neuschwanstein w Bawarii, zwiedzają go, robią sobie pamiątkowe zdjęcia i… jadą dalej. To także ulubione miejsce wycieczek po Europie wśród Chińczyków. W sobotę jednak doszło do nietypowego zdarzenia. Zaginęła tam para chińskich turystów i do dziś się nie odnalazła.

Każdego dnia setki turystów przyjeżdżają na zamek Neuschwanstein w Bawarii, zwiedzają go, robią sobie pamiątkowe zdjęcia i… jadą dalej. To także ulubione miejsce wycieczek po Europie wśród Chińczyków. W sobotę jednak doszło do nietypowego zdarzenia. Zaginęła tam para chińskich turystów i do dziś się nie odnalazła.
Zamek Neuschwanstein w Bawarii /Karl-Josef Hildenbrand /PAP/EPA

Grupa 28 turystów z Chin przyleciała do Amsterdamu 27 czerwca. Po zwiedzaniu Francji i Szwajcarii, weekend spędzała w Bawarii na południu Niemiec. 

W sobotę w programie wycieczki był bajkowy zamek Neuschwanstein. Około godziny 16:00 autokar z turystami zatrzymał się na parkingu u podnóża wzgórza zamkowego, następnie Chińczycy pieszo poszli 1,5 kilometra na zamek. 

Jednak para: 37-leni Sihong Chen i jego 39-letnia żona Xiaoxia prawdopodobnie nigdy tam nie dotarli. Ich zaginięcie zauważono dwie godziny później, kiedy autobus miał udać się w dalszą podróż. O godzinie 20:30 o zaginięciu turystów powiadomiono policję.

Przez ostatnie trzy dni zaginionej pary szukały ekipy ratownicze z psami. Wykorzystano także śmigłowce. Bez skutku.

Nie można namierzyć telefonów komórkowych turystów, bo są wyłączone.

Pozostali uczestnicy wycieczki są we Włoszech. W czwartek mają odlecieć do Chin. 

(j.)