"Żyć, ale nigdy się nie starzeć" - taką maksymę przekazał papież Franciszek studentom rzymskich uczelni podczas nieszporów w bazylice św. Piotra w przeddzień rozpoczęcia Adwentu. Mówił, że nie można żyć bez wyzwań, przestrzegał przed przeciętnością i nudą.

W kazaniu podczas sobotniego nabożeństwa w Watykanie Franciszek apelował do młodzieży, by zachowała "otwarty umysł oświecony prawdą, dobrem i pięknem", który nie ulegnie "dominującej opinii". Papież podkreślił, że w zglobalizowanym świecie młodzi ludzie nie mogą zgadzać się na obniżenie "poziomu etycznego".

Nie można żyć bez patrzenia na stojące wyzwania, nie odpowiadając na nie. Ten, kto nie patrzy na nie, nie stawia im czoła, nie żyje
- stwierdził Franciszek. Następnie wezwał: Proszę, nie obserwujcie życia z balkonu, wmieszajcie się tam, gdzie czekają wyzwania, rozwój, walka z ubóstwem, walka o wartości, tyle batalii, które spotykamy każdego dnia.

Prosił studentów świeckich i papieskich uczelni z Wiecznego Miasta: Nie pozwólcie się okraść z młodzieńczego entuzjazmu.

Miejcie odwagę iść pod prąd - radził Franciszek młodzieży. Przypomniał słowa błogosławionego Pier Giorgio Frassatiego: Życie bez wiary, bez dziedzictwa, którego należy bronić, bez wspierania prawdy w stałej walce to nie jest życie, ale starzenie się. Nigdy nie możemy się starzeć, musimy żyć.

Przed kazaniem papież wysłuchał z uwagą wystąpienia jednego z rektorów uczelni, który ostro skrytykował poziom szkolnictwa wyższego we Włoszech, nękanego - jak mówił - przez cięcia w nakładach, "podporządkowanego agencjom ratingowym i posłusznego wobec finansów". Profesor mówił o tym, że niektórzy studenci pracują na czarno, by zrobić na studia  i ogłosił "śmierć klasy średniej" we Włoszech. 

(jad)