Od wczorajszego wieczora trwa aktywność sejsmiczna w rejonie Sieny we Włoszech. W ciągu prawie doby zanotowano tam około 80 wstrząsów, z których najsilniejszy miał magnitudę 3,5. W mieście doszło do paniki, a wiele osób boi się wrócić do swoich domów - informują włoskie media. W ramach prewencji zamknięto szkoły, niektóre urzędy i sąd.

Tragiczne wiadomości o katastrofalnym w skutkach trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii miały, jak się zauważa, poważny wpływ na mieszkańców Sieny w Toskanii, którzy po wyraźnie odczuwalnych wstrząsach masowo wybiegli z domów. Wiele osób spędziło minioną w samochodach. Niektórzy zrobią to ze strachu także następnej nocy.

Na dwa dni zamknięto wszystkie szkoły oraz uczelnie w mieście, w rejonie którego znajduje się epicentrum obecnych wstrząsów.

Po kontrolach eksperci zapewnili, że nie stwierdzono szkód ani w budynkach szkolnych, ani w kamienicach historycznego centrum Sieny. Wyjątek stanowi jeden budynek, z którego ewakuowano trzy rodziny z powodu nieznacznych pęknięć na klatce schodowej.

Burmistrz Luigi De Mossi zaapelował do tych mieszkańców, którzy planują spędzić następną noc poza domem, by nie koczowali w zimnie na głównym placu, ale w miejscach wyznaczonych przez władze miejskie, z dala od starych budynków.