Jeden z trzech domniemanych oficerów rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, oskarżonych w Bułgarii o próbę zabójstwa biznesmena z branży zbrojeniowej Emiliana Gebrewa, jest czynnym dyplomatą - podała międzynarodowa dziennikarska grupa śledcza Bellingcat.

Według śledztwa, przeprowadzonego wspólnie przez Bellingcat, szwajcarski portal Tamedia i rosyjski Insider, chodzi o mężczyznę poszukiwanego jako Gieorgij Gorszkow. Z ustaleń wynika, że naprawdę nazywa się on Jegor Gordijenko i jest obecnie pracownikiem rosyjskiego przedstawicielstwa przy Światowej Organizacji Handlu (WTO) w Genewie w randzie trzeciego sekretarza.

Gordijenko oprócz próby otrucia Gebrewa uczestniczył także w innych operacjach GRU za granicą, w tym we współpracy z osobami podejrzanymi o otrucie Siergieja Skripala i jego córki Julii - wynika ze śledztwa mediów.

Otrucie bułgarskiego magnata zbrojeniowego

Gebrew oraz jego syn i partner biznesowy zostali otruci wiosną 2015 roku, przypuszczalnie tym samym wysoce toksycznym środkiem bojowym nowiczok, co Skripalowie. Gordijenko był jedną z ośmiu osób mających związek z próbą otrucia Gebrewa, przy czym prawdopodobnie odgrywał w niej ważną rolę - ustalono w trakcie śledztwa.

Prokuratura w Sofii poinformowała w zeszłym tygodniu, że dysponuje podrobionymi dokumentami na fałszywe nazwiska - Siergiej Pawłow, Siergiej Fiedotow oraz Gieorgij Gorszkow - pod którymi wjechali do Bułgarii oskarżeni Rosjanie. W okresie od 28 kwietnia do 4 maja 2015 roku mieli oni dokonać próby umyślnego zabójstwa biznesmena w sposób zagrażający życiu wielu osób. Prokuratura dodała, że osoby te żyją w Moskwie pod własnymi nazwiskami.

Według dziennikarskiego śledztwa mężczyźni posługujący się paszportami na nazwiska Gorszkowa i Fiedotowa przebywali w Bułgarii w kwietniu i maju 2015 roku, kiedy dokonano dwóch prób zabójstwa Gebrewa. Paszportem na nazwisko Gorszkowa posługiwał się zaś w latach 2010-2015 Gordijenko, który - według tych ustaleń - uczestniczył też w aneksji Krymu, a w 2014 roku dostał mieszkanie z tym samym domu do jeden z podejrzanych o otrucie Skripalów, Aleksandr Miszkin. Po 2015 roku Gordijenko ponownie wyjeżdżał za granicę z paszportem na swoje własne nazwisko; od 2017 roku pracuje w Szwajcarii.

"Wyjechał w pośpiechu"

Przedstawiciel WTO Kate Rockwell potwierdziła Tamedia, że Grodijenko został akredytowany jako członek rosyjskiej misji przy WTO i miał tam pracować do końca 2020 roku, ale opuścił misję już w 2018 roku. Ze śledztwa wynika, że wyjechał w pośpiechu i od razu pojawił się w sztabie GRU. Dzień przed jego wylotem z Genewy Bellingcat opublikował wyniki śledztwa o działalności przypuszczalnych sprawców otrucia Skripalów.

Według Gebrewa przyczyną próby zamachu na jego życie były zrealizowane przez należące do niego zakłady transakcje sprzedaży broni Ukrainie.

Zarzuty wobec rosyjskich obywateli, będących według prokuratury agentami rosyjskiego wywiadu wojskowego, zaogniły stosunki bułgarsko-rosyjskie, i tak napięte w ostatnim półroczu, gdy m.in. wydalono z Bułgarii trzech rosyjskich dyplomatów za szpiegostwo.