Nowy Jork musi być przygotowany na atak potężnego huraganu, który spowoduje zalanie części Manhattanu i innych rejonów miasta - ostrzegł amerykański sekretarz ds. bezpieczeństwa krajowego Michael Chertoff.

Zdaniem meteorologów, nowojorskiej metropolii grozi atak huraganu o szybkości wiatru powyżej 200 km/godz, który spowoduje powstanie fal o wysokości 9 metrów.

Tak silny huragan spowodowałby też cofnięcie i spiętrzenie wód w rzekach Hudson i East River, które najprawdopodobniej wystąpiłyby z brzegów. Ocenia się, że straty mogłyby sięgnąć ponad 100 mld dolarów a ok. 3 mln osób trzeba by ewakuować.

Ostatni silny huragan w rejonie Nowego Jorku był w 1938 r., zginęło wówczas na terenach wzdłuż wybrzeża Atlantyku ok. 700 osób. W zeszłym roku władze miejskie przedstawiły plany ewakuowania 3 mln osób i utworzenia tymczasowych schronisk dla 600 tys. kolejnych. Koszty przygotowań wyniosą ok. 30 mln dolarów.