Jest nas już na świecie ponad 6,5 miliarda – tyle pokazuje licznik amerykańskiego urzędu Cenzus Buremu, zajmującego się m.in. obserwacją i analizą procesów demograficznych. Narodziny siedmiomiliardowego człowieka mają przypaść na lata 2010-2012.

Naukowcy potrafią bowiem w miarę dokładnie przewidzieć procesy demograficzne i związane z nimi prawidłowości. Są to zmiany ewolucyjne, a nie rewolucyjne - wyjaśnia prof. Ireneusz Kuropka z Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.

Kiedyś liczba ludności na Ziemi rosła w postępie geometrycznym, teraz zostało to nieco wyhamowane - powiedział Kuropka. Profesor podkreślił, że skok liczby ludności Ziemi z 3 na 4 miliardy zajął 15 lat, skok o kolejny miliard trwał 13 lat, a o jeszcze kolejny 12 lat.