W Moskwie rozpoczął się demontaż jednego z największych radzieckich hoteli – „Rossija”. Jego pokoje mogły równocześnie pomieścić ponad 2700 osób, a personel hotelu liczył 1200 ludzi.

Hotel, który stal się jednym z symboli Moskwy, zbudowano w latach 60. Swoimi gabarytami „Rossija” psuła jednak widok na Kreml. Ale i tak – jak podkreślają architekci - zabytkowa część miasta miała szczęście. Wszak Stalin planował w tym miejscu zbudowanie gigantycznego wieżowca w stylu Pałacu Kultury i Nauki. Ale nie zdążył...

I choć eksperci sądzą, że „Rossija” mogła jeszcze pracować 140 lat, ale władze miasta uznały, że symbol trzeba zburzyć. Dyrektor hotelu, który właśnie wyprzedaje cały majątek (za kilkadziesiąt złotych można kupić wyposażenie pokoju hotelowego) chodzi przybity. To mój dom, a kiedy burza twój dom, to nie ma nic śmiesznego - mówi.

Na miejscu jednego hotelu powstanie cała dzielnica z ośmioma hotelami i podziemnym parkingiem. Kiedy? Nie wiadomo. Zburzony parę lat temu hotel „Moskwa” tuż obok nadal jest czarną dziurą w centrum miasta - budowa nawet nie drgnie.