"Technologia monitoringu rozwija się szybciej niż zdolność jej regulacji prawnej" - uważa pełnomocnik brytyjskiego rządu ds. monitoringu Andrew Rennison. Ostrzega on przed ostrą reakcją opinii publicznej na coraz liczniejsze kamery wysokiej rozdzielczości. "Mamy do czynienia z Wielkim Bratem na ogromną skalę. Nowoczesne kamery mają zdolność wychwycenia poszczególnych twarzy z odległości ponad 3/4 km" - podkreśla w wywiadzie dla dziennika "The Independent".

Rennison ujawnił, że już teraz prowadzi się badania nad powiązaniem oprogramowania do identyfikacji twarzy osób rejestrowanych przez monitoring z policyjną bazą danych. Umożliwi ono błyskawiczną identyfikację osób wcześniej notowanych przez służby bezpieczeństwa. Pełnomocnik zapowiedział, że zbada sprawę tego, czy najnowsze kamery monitoringu mogą łamać europejskie prawo. Chodzi zwłaszcza o urządzenia o wysokiej rozdzielczości i dużej precyzji.

Wielka Brytania jest pełna kamer

W Wielkiej Brytanii z roku na rok rośnie liczba kamer monitoringu. Te urządzenia stają się coraz bardziej precyzyjne. Dochodzi wręcz do sytuacji, że mają większą rozdzielczość niż aparaty używane przez zawodowych fotografów.

Z danych przytaczanych przez BBC wynika, że do końca tego roku w Anglii i Walii będzie zainstalowanych prawie 130 tysięcy kamer wysokiej rozdzielczości. Do 2016 roku ich liczba wzrośnie nawet do 3,7 mln.