Brygady Ezedina al-Kasama, zbrojne ramię Hamasu, wystąpiły do Izraela z propozycją zawieszenia broni w Gazie. W ciągu trzech dni zginęło tam osiemnastu Palestyńczyków. Dziennik "Haarec", powołując się na izraelski wywiad, twierdzi, że Izrael jest skłonny przyjąć propozycję, pod warunkiem, że Hamas zaprzestanie ataków.

Izraelczycy rozpoczęli serię ataków przeciwko Strefie Gazy, gdy rakieta przeciwpancerna wystrzelona znad granicy Strefy Gazy trafiła w autobus szkolny, raniąc ucznia i kierowcę pojazdu. Izrael odpowiedział atakami z powietrza.

Dzisiaj rano w izraelskim ataku lotniczym zginął jeden z dowódców zbrojnej milicji Hamasu i dwaj jej członkowie. Rzecznik palestyńskich służb medycznych Adham Abu Selmeja podał, że dotychczas zginęło osiemnastu Palestyńczyków. Agencje donoszą również o 65 rannych.

Według izraelskich źródeł wojskowych, dwie rakiety typu Grad odpalone z Gazy spadły na miejscowość Ofakim w Izraelu, a ponad 20 pocisków moździerzowych eksplodowało wokół Eszkol. Obie miejscowości leżą w pobliżu granicy między Strefą Gazy a Izraelem.