"Rząd powinien zainicjować podjęcie w tym półroczu przez zgromadzenia akcjonariuszy podstawowych koncernów decyzji o zamianie branżowych ministrów i wicepremierów na niezależnych dyrektorów" - oświadczył Dmitrij Miedwiediew. Powiedział, że premier Władimir Putin ma czas do 1 lipca na rozpoczęcie odwoływania ministrów z rad nadzorczych firm państwowych.

30 marca, podczas zorganizowanej w Magnitogorsku narady, poświęconej modernizacji gospodarki i poprawie klimatu inwestycyjnego w Rosji, Miedwiediew polecił rządowi, by ten do końca czerwca wymienił wicepremierów i ministrów w radach dyrektorów kontrolowanych przez państwo koncernów na niezależnych dyrektorów.

Zdaniem prezydenta, należy odejść od praktyki, kiedy to członkowie rządu, "odpowiadający za regulacje w konkretnych branżach, zasiadają w radach dyrektorów koncernów, funkcjonujących w warunkach konkurencji". W radach dyrektorów koncernów i banków z dominującym udziałem kapitału państwowego zasiada większość członków gabinetu Władimira Putina, w tym sam premier, który stoi na czele takiego gremium we Wnieszekonombanku (WEB), należącym w 100 proc. do państwa.

Decyzja prezydenta uderzy m.in. w wicepremiera Igora Sieczina, który jest przewodniczącym rad dyrektorów (rad nadzorczych) koncernów Rosnieft i Inter RAO oraz ministra energetyki Siergieja Szmatko, stojącego na czele rad nadzorczych Gazpromu i RusHydro. Listę 17 przedsiębiorstw, z których rad nadzorczych mają odejść wicepremierzy i ministrowie, opublikowano na stronie internetowej Kremla.

Reuters pisze, że domaganie się przez Miedwiediewa, by Sieczin i inni ludzie Putina odeszli z rad nadzorczych firm państwowych, podsyciło spekulacje na temat rzucenia przez prezydenta wyzwania swemu mentorowi przed wyborami prezydenckimi w marcu 2012 roku.

Agencja odnotowuje, że obaj wspólnie rządzą Rosją od czasu, gdy w 2008 roku Miedwiediew zastąpił Putina na urzędzie prezydenta. Obaj zapowiadali także, że wspólnie zdecydują, który z nich wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Analitycy różnią się w ocenach powagi rozdźwięków, jakie zauważono między Miedwiediewem a Putinem.