Tysiące ludzi przeszło ulicami stolicy Hondurasu - Tegucigalpy protestując przeciwko korupcji na wszystkich szczeblach władzy. Przedstawicielowi ONZ wręczono list domagający się międzynarodowego śledztwa w tej sprawie.

Demonstranci wyszli na ulice po tym jak prezydent Juan Orlando Hernandez przyznał, że jego kampania wyborcza była finansowana przez biznesmenów zamieszanych w defraudację środków z funduszy opieki społecznej.

Według ustaleń organów śledczych zdefraudowano miliony dolarów a przestępcy mieli powiązania z wiceprezydentem Ricardo Alvarezem.

Hernandez twierdzi, że korzystając z tych pieniędzy o niczym  nie wiedział.

Demonstranci, którzy zorganizowali się przy pomocy mediów społecznościowych, nieśli pochodnie i flagi Hondurasu skandując "JOH (inicjały nazwiska i imion prezydenta) precz !"

Inne śledztwo wykazało korupcję w publicznej służbie zdrowia, gdzie powszechne ma być łapówkarstwo, wydawanie pieniędzy niezgodnie z przeznaczeniem i kupowanie leków nie spełniających wymogów jakościowych.