Z poparciem katalońskich separatystów, którym obiecano amnestię za próbę odłączenia się od Hiszpanii, oraz baskijskich nacjonalistów premier Pedro Sanchez otrzymał w czwartek od Kongresu Deputowanych, niższej izby parlamentu, wotum zaufania. Sanchez po raz trzecia stanął na czele rządu Hiszpanii. Za powstaniem jego gabinetu opowiedzieli się kierowani przez niego socjaliści (PSOE) oraz blok radykalnie lewicowych ugrupowań Sumar. PSOE zajęło drugie miejsce w niedawnych wyborach, ale zwycięskiej Partii Ludowej nie udało się stworzyć rządu.

Za trzecim rządem Sancheza zagłosowało 179 deputowanych, a przeciwnych było 171 członków izby.

Nowy gabinet Sancheza poparło 121 socjalistów, 31 posłów radykalnie lewicowego bloku Sumar, po siedmiu deputowanych z Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC) i Razem dla Katalonii (Junts), a także sześciu z EH Bildu, pięciu z Nacjonalistycznej Partii Basków (PNV), jedna posłanka Koalicji Kanaryjskiej (CC) i poseł Galisyjskiego Bloku Nacjonalistycznego (BNG).

Przeciwko trzeciemu rządowi Sancheza opowiedziało się 137 deputowanych Partii Ludowej (PP), 33 przedstawicieli Vox, a także jedyny reprezentant Unii Ludowej Nawarry (UPN).

Rozpoczętą w środę dwudniową debatę nad wotum zaufania dla gabinetu Sancheza zdominowała dyskusja nad amnestią, obiecaną katalońskim secesjonistom przez premiera. Zgodnie z deklaracjami lidera PSOE objęłaby ona m.in. separatystów, którzy w 2017 roku zorganizowali nielegalne referendum niepodległościowe w Katalonii.

W trakcie debaty liderzy PP, Vox i UPN zarzucali premierowi, że swoją decyzją w sprawie amnestii dla katalońskich secesjonistów łamie przepisy konstytucji oraz naraża na niebezpieczeństwo integralność terytorialną Hiszpanii.

W czwartkowe popołudnie, po zakończeniu dyskusji i głosowania nad wotum zaufania dla gabinetu Sancheza, politycy Vox oraz liderzy kilku stowarzyszeń narodowościowych wezwali obywateli do masowych protestów przeciwko nowemu rządowi Hiszpanii.

W niedzielę przeciwko obiecanej przez Sancheza amnestii dla separatystów protestowało w hiszpańskich miastach ponad 2 mln osób.

Od ponad dwóch tygodni głównym miejscem manifestacji jest siedziba PSOE w Madrycie, gdzie codziennie zbierają się kilkutysięczne grupy demonstrantów, głównie młodzieży. W nocy ze środy na czwartek policja użyła wobec części z nich siły, raniąc siedem osób. Funkcjonariusze zatrzymali 15 demonstrantów.

Wprawdzie przedterminowe wybory parlamentarne z 23 lipca wygrała opozycyjna centroprawicowa Partia Ludowa (PP), ale jej lider Alberto Nunez Feijoo nie otrzymał we wrześniu wotum zaufania od Kongresu. Kolejnym kandydatem na premiera, wskazanym przez króla Filipa VI, został premier Sanchez, którego socjaliści zajęli w wyborach drugie miejsce.