Unijne fundusze strukturalne dla Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej na celowniku Marine Le Pen. Kandydatka skrajnej prawicy we francuskich wyborach prezydenckich zasugerowała, że w razie zwycięstwa sprzeciwi się istnieniu tych funduszy w obecnej formie.

Unijne fundusze strukturalne dla Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej na celowniku Marine Le Pen. Kandydatka skrajnej prawicy we francuskich wyborach prezydenckich zasugerowała, że w razie zwycięstwa sprzeciwi się istnieniu tych funduszy w obecnej formie.
Marine Le Pen /THIBAULT VANDERMERSCH /PAP/EPA

Marine Le Pen powtórzyła, że jeśli wygra wyścig do Pałacu Elizejskiego, to zorganizuje referendum w sprawie wyjścia Francji z Unii Europejskiej. Podkreśliła jednak, że nawet jeżeli jej rodacy opowiedzą się przeciwko "Fraxitowi" - czyli francuskiej wersji Brexitu - to władze w Paryżu zażądają wielu zmian w funkcjonowaniu Unii Europejskiej. 

Na wiecu wyborczym w Lille Le Pen zasugerowała, że sprzeciwi się transferowi funduszy do krajów Europy Wschodniej i Południowej właśnie za pośrednictwem m.in. funduszy strukturalnych, bo według niej Francja traci z tego powodu 9 miliardów rocznie.  

Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się 23 kwietnia, a druga 7 maja. Według sondaży Marine Le Pen przejdzie do drugiej tury, ale następnie przegra pojedynek z centrystą Emmanuelem Macronem.

(az)