W ciągu miesiąca od rozpoczęcia erupcji wulkanu Cumbre Vieja na kanaryjskiej wyspie La Palma lawa zniszczyła ponad 2 tysiące budynków - poinformowały władze regionu. Z informacji przekazanych mediom przez rząd autonomiczny Wysp Kanaryjskich wynika, że niebawem do Oceanu Atlantyckiego dotrze kolejny strumień magmy wulkanicznej.

W związku ze spodziewaną emisją toksycznych gazów wskutek kontaktu lawy z wodą kanaryjskie służby zapowiedziały konieczność ewakuacji kolejnych miejscowości.

Od 19 września, kiedy wybuchł Cumbre Vieja, ewakuowanych zostało łącznie ponad 7 tysięcy mieszkańców La Palmy.

Hiszpańska żandarmeria podała, że wśród osób, które zostały uratowane, są ciekawscy oraz turyści, którzy lekkomyślnie zbliżyli się do miejsc, gdzie płynie magma. Wczoraj z niebezpiecznego terenu zabrano cztery przygodne osoby, zaś w poniedziałek zawrócono statek z turystami, który zbliżył się do miejsca stykania się magmy wulkanicznej z Oceanem Atlantyckim.

Dziennik "Canarias7" wskazuje, że miesiąc po erupcji wulkanu na wyspie panuje chaos: część dróg w południowo-zachodniej La Palmy jest nieprzejezdnych, a na lotnisku większość lotów jest opóźnionych lub odwołanych.

Wulkanolodzy twierdzą, że koniec erupcji wulkanu nie nastąpi szybko. Wskazują, że w ciągu ostatniej doby w jego okolicach zanotowano blisko 50 trzęsień ziemi.