Amerykanie kończą z drastycznymi kontrolami dzieci na lotniskach. Dzieci do 12. roku życia nie będą ręcznie przeszukiwane, nie będą też musiały zdejmować butów w czasie kontroli.

Być może to pierwszy krok do tego, aby na lotniskach było nieco normalniej - mówią przedstawiciele organizacji walczącej o prawa pasażerów.

Zmiany zapowiedziała Janet Napolitano, sekretarz ds. bezpieczeństwa. Potwierdziła, że pracownicy TSA - służby dbającej o bezpieczeństwo na lotniskach, przechodzą właśnie szkolenie, by można było wdrożyć w życie nowe procedury. Dzieci nadal będą musiały przejść, jak każdy, przez specjalną bramkę, ale nareszcie funkcjonariusz nie będzie mógł dokonać kontroli osobistej przestraszonego kilkulatka.

Każdego tygodnia przez amerykańskie lotniska przewija się 14 mln pasażerów.