Ambasador Francji w Stanach Zjednoczonych powrócił do Waszyngtonu. Stało się to po 13 dniach jak został odwołany do Paryża "na konsultacje" w związku z kryzysem na linii Francja-USA.

Philippe Etienne wylądował w środę po południu na lotnisku w Waszyngtonie - poinformowała francuska ambasada.

O jego odwołaniu do Paryża "na konsultacje", zadecydował 17 września prezydent Francji Emmanuel Macron.  To pierwszy taki incydent między Francją a Stanami Zjednoczonymi - podkreśla AFP.

W relacjach na linii Paryż-Waszyngton doszło w ostatnim okresie do poważnego kryzysu wywołanego wycofaniem się Australii z umowy na zakup okrętów podwodnych we Francji w kontekście zacieśnienia współpracy z USA.

15 września Waszyngton, Londyn i Canberra ogłosiły zawarcie nowego trójstronnego paktu obronnego między Australią, USA i Wielką Brytanią, zwanego AUKUS. Canberra zerwała przy tej okazji negocjowany od wielu miesięcy z Francją kontrakt na zakup od koncernu Naval Group konwencjonalnych okrętów podwodnych, który opiewał na 40 mld dolarów. Australijczycy zamierzają budować swą flotę wojenną w oparciu o okręty podwodne z napędem atomowym produkcji amerykańskiej.

Francuski rząd potępił "cios w plecy" i "brutalną decyzję", porównując Bidena do krytykowanego przez niego republikańskiego poprzednika Donalda Trumpa.

Prezydenci Macron i Biden ostatecznie postanowili podczas rozmowy telefonicznej 22 września rozpocząć "proces szeroko zakrojonych konsultacji", aby przywrócić "zaufanie"- przypomina AFP.