​Theresa May została w środę nowym premierem Wielkiej Brytanii po otrzymaniu misji sformowania rządu od królowej Elżbiety II. Krótko wcześniej monarchini przyjęła dymisję Davida Camerona. Nowa premier oświadczyła, po otrzymaniu misji sformowania rządu, że po wystąpieniu z Unii Europejskiej jej kraj stworzy dla siebie "śmiałą, nową, pozytywną" rolę do odegrania w świecie.

Po otrzymaniu misji utworzenia rządu przez May gratulacje złożył jej Biały Dom.

Dla 59-letniej polityk nowe stanowisko jest zwieńczeniem wieloletniego procesu budowania swojej pozycji i wiarygodności wśród kolegów i koleżanek w Partii Konserwatywnej. Jest zaledwie drugą kobietą na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii, po Margaret Thatcher - i pierwszą, która otwarcie deklaruje, że jest feministką i zamierza promować powoływanie kobiet na wysokie stanowiska rządowe.

W toku kampanii przed referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej May opowiedziała się - zdaniem komentatorów, głównie z powodu lojalności wobec premiera Camerona - za pozostaniem kraju we Wspólnocie, choć od lat krytykowała unijne instytucje. Nie była jednak aktywna w kampanii, występując publicznie zaledwie kilkukrotnie - i za każdym razem podkreślając swoje zastrzeżenia wobec pewnych aspektów członkostwa, takich jak brak możliwości obniżenia poziomu imigracji z innych państw Unii Europejskiej, w tym z Polski.

Po referendum zgłosiła swoją kandydaturę do zastąpienia Camerona na stanowisku przewodniczącego Partii Konserwatywnej i premiera Wielkiej Brytanii. W toku wewnętrznej rywalizacji pokonała m.in. wiceminister energii Andreę Leadsom i ministra sprawiedliwości Michaela Gove'a.

W ciągu ostatnich 50 lat aż 12 premierów Wielkiej Brytanii zajęło to stanowisko nie w wyniku wyborów powszechnych, a przejęcia władzy wewnątrz rządzącego ugrupowania. Kiedy w podobny sposób władzę w Partii Pracy od Tony'ego Blaira przejął Gordon Brown, Theresa May była wśród tych, którzy domagali się rozpisania przedterminowych wyborów, argumentując, że jest to nowemu premierowi potrzebne do uzyskania demokratycznego mandatu.

Za najważniejsze wyzwanie stojące przed May uważa się negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Brexit to Brexit - i uczynimy z niego sukces - zapowiedziała. Komentatorzy spodziewają się, że jedną z pierwszych decyzji nowej premier będzie stworzenie nowego ministerstwa odpowiedzialnego za rozmowy z Brukselą.

Po referendum (ws. Brexitu) stoimy w obliczu wielkiej narodowej zmiany. Wiem, że staniemy na wysokości zadania. Gdy wystąpimy z Unii Europejskiej, stworzymy dla siebie śmiałą, nową, pozytywną rolę do odegrania w świecie. Uczynimy z Wielkiej Brytanii kraj nie tylko dla garstki uprzywilejowanych, ale dla każdego z nas - powiedziała May.

Podkreśliła, że zrobi wszystko w jej mocy, by dać zwykłym Brytyjczykom większą kontrolę nad ich własnym życiem. Dodała, że zamierza rządzić w kraju w tym samym duchu co jej poprzednik, David Cameron.

(az)