Pracownicy Watykanu nie otrzymają tradycyjnych premii z okazji wyboru nowego papieża - potwierdził rzecznik Stolicy Apostolskiej ksiądz Federico Lombardi. Media interpretują tę decyzję jako kolejny dowód "polityki" oszczędności za Spiżową Bramką, którą stara się wprowadzać Franciszek.

Uwzględniając ogólną trudną sytuację ekonomiczną, nie uznano ani za możliwe, ani za stosowne, by obciążyć budżet watykańskich instytucji znacznymi, nadzwyczajnymi i nieprzewidywanymi wydatkami - wyjaśnił ks. Lombardi. Dodał też, że papież "na znak troski Kościoła o wiele osób potrzebujących pomocy" postanowił zwiększyć sumy przeznaczone na cele dobroczynne.

Premii z okazji wyboru Franciszka nie otrzyma tym samym 4 tysiące pracowników. Wcześniej nie dostali oni również dodatkowych gratyfikacji w związku z wakatem w Stolicy Apostolskiej po rezygnacji Benedykta XVI. Jak przypominają media, są to sumy niemałe. Po śmierci Jana Pawła II w 2005 roku osoby zatrudnione w Watykanie dostały po 1500, a po wyborze jego następcy - kolejne 500 euro.

Koniec tradycji noszenia czerwonych butów

To kolejna z serii decyzji Franciszka zrywających z dotychczasowymi zwyczajami panującymi za Spiżową Bramą. W ostatnich dniach media doniosły, że papież definitywnie zrezygnował z noszenia czerwonych butów, będących dotąd jednym z symboli pontyfikatu. Zamówił u swojego zaufanego szewca z Buenos Aires czarne, tradycyjne obuwie, które nosił do tej pory.

(MRod)