Na tydzień przed wyborami do Bundestagu kandydaci na kanclerza z CDU/CSU, SPD i Zielonych zmierzyli się w ostatniej debacie telewizyjnej. Dyskutowano m.in. o ochronie klimatu, sprawach socjalnych oraz pandemii koronawirusa. Widzowie jako zwycięzcę debaty wskazali na Olafa Scholza.

Już za tydzień odbędą się wybory do Bundestagu. Po raz pierwszy od 20 lat wśród walczących o objęcie urzędu kanclerza zabraknie Angeli Merkel. W niedzielę wieczorem trójka kandydatów z partii z największym sondażowym poparciem - Armin Laschet (chadecka Unia CDU/CSU), Olaf Scholz (socjaldemokratyczna SPD) i Annalena Baerbock (partia Zielonych) - przeprowadzili na antenie stacji ProSieben, Sat.1 i Kabeleins ostatnią przed wyborami debatę.

Z opublikowanego po dyskusji polityków sondażu instytutu Forsa wynika, że zdaniem telewidzów to Olaf Scholz wygrał przedwyborcze starcie. 42 procent respondentów wskazało go jako zwycięzcę.

Za nim na drugim miejscu uplasował się Armin Laschet (27 proc. ), a na trzecim miejscu znalazła się Annalena Baerbock (25 proc.). Sześć procent respondentów stwierdziło, że nie ma żadnego faworyta.

Podczas debaty największe różnice zarysowały się między SPD i Zielonymi z jednej strony a CDU/CSU z drugiej podczas omawiania kwestii społecznych.

Kandydat SPD na kanclerza Olaf Scholz i kandydatka Zielonych Annelena Baerbock jednogłośnie opowiedzieli się za podwyższenia ustawowej płacy minimalnej do 12 euro. Jest dziesięć milionów obywateli, którzy mogliby z tego skorzystać - powiedział Scholz.

Baerbock zwróciła uwagę na sytuację rodziców samotnie wychowujących dzieci, wskazując, że to właśnie oni znaleźli się w "pułapce ubóstwa". Kandydat Unii Armin Laschet również powiedział, że ludzie o najniższych dochodach muszą mieć lepsze warunki. Odrzucił jednak możliwość podniesienia płacy minimalnej. Jest to zadanie dla stron układów zbiorowych - podkreślił.

Baerbock powtórzyła swój apel o powołanie rządu klimatycznego. Jej zdaniem konieczne jest zaprzestanie stosowania silników spalinowych od 2030 roku i wcześniejsze wycofanie się z produkcji energii elektrycznej z węgla. Teraz, jeśli chodzi o ochronę klimatu, nie ma już półśrodków - mówiła Baerbock.

Scholz podkreślił, że niemiecki przemysł musi stać się neutralny dla klimatu w ciągu najbliższych 25 lat. Laschet uważa, że należy rozszerzyć zakres energii odnawialnych w ramach współpracy europejskiej. 

Cała trójka była dość zgodna w kwestii pandemii koronawirusa. Scholz powiedział, że wyznaczanie daty zakończenia ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa jest niemożliwe. Współczynnik szczepień jest obecnie nadal zbyt niski, aby to osiągnąć. Noszenie maseczek będzie prawdopodobnie konieczne jeszcze przez jakiś czas. Apelował do obywateli o pilne poddanie się szczepieniom. Laschet podkreślił, że należy zrobić wszystko, aby zapewnić ciągłość nauczania bezpośredniego w szkołach. Również dla Baerbock priorytetem jest utrzymanie otwartych szkół w pandemii.

W kwestii bezpieczeństwa wewnętrznego Laschet odniósł się do zagrożenia terroryzmem islamskim i prawicowym. Wezwał do przyjęcia ostrzejszego kursu w walce z przestępczością klanową i terroryzmem. Baerbock odniosła się przede wszystkim do wzrostu przemocy ze strony prawicowych ekstremistów w Niemczech. Aby temu przeciwdziałać, należy jej zdaniem wzmocnić policję. Scholz nie wypowiadał się na ten temat.

Kandydaci poproszeni, by powiedzieli, z kim na pewno nie zawarliby koalicji po wyborach kategorycznie wykluczyli rozmowy koalicyjne ze skrajnie prawicową Alternatywą dla Niemiec (AfD).

W badaniu poparcia dla kandydatów na kanclerza Olaf Scholz z SPD wyraźnie wyprzedza swoich konkurentów. Według sondażu telewizji ZDF 48 procent wyborców chciałoby, aby to on został kanclerzem. Za kandydaturą Armina Lascheta opowiada się 22 procent, a za Annaleną Baerbock 15 procent.

Wśród partii w sondażach przedwyborczych prowadzi SPD z wynikiem około 25 procent. CDU jest w tyle ze stratą około 3-5 punktów. Sondażowe wyniki Zielonych oscylują około 15 proc.

Wybory do niemieckiego parlamentu odbędą się za tydzień, 26 września.