W wyniku powodzi wywołanej ulewnymi deszczami, które nawiedziły Bułgarię, w kurorcie Elenite nad Morzem Czarnym zginęły trzy osoby - poinformowała w piątek bułgarska agencja prasowa BTA. Dwie z ofiar to ratownicy, którzy odpowiedzieli na wezwanie o pomoc.

Minister spraw wewnętrznych Bułgarii Daniel Mitow poinformował o ofiarach śmiertelnych powodzi w Elenite - popularnym kurorcie nad Morzem Czarnym, położonym w rejonie Nesebryu i Słonecznego Brzegu. Zginął mężczyzna, który przebywał w piwnicy budynku, kiedy woda wdarła się do środka budynku. Dwie pozostałe ofiary to ratownicy, którzy odpowiedzieli na wezwania o pomoc.

W wyniku wylania rzeki Elenite ewakuowano około 50 osób, w miejscowości Czernica zawalił się most.

Nagrania w mediach społecznościowych pokazują, jak woda zalewa ulice Elenite, porywając samochody. Wojsko wysłało do tego miasta dwie łodzie z ekipami ratowniczymi, aby pomóc mieszkańcom zalanych terenów - poinformowała BTA.

Monitorujemy sytuację. Jeśli Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zwróci się do nas z prośbą, jesteśmy gotowi wysłać dodatkowe siły - powiedział minister obrony Atanas Zapryanow, powołując się na BTA.

Od północy w piątek w mieście Carewo koło Burgas w ciągu kilku godzin spadło 225 litrów wody na metr kwadratowy.

Gwałtowne ulewy, które nawiedziły Bułgarię, doprowadziły do wielu powodzi błyskawicznych. Woda niszczy drogi i infrastrukturę, bez prądu pozostają tysiące ludzi. W piątek odwołano zajęcia w szkołach i przedszkolach. W wielu regionach, m.in. w Burgas, Warnie, Płowdiwie czy Starej Zagorze obowiązuje pomarańczowy alert pogodowy.

Niestety, jak donosi Reuters, w ciągu najbliższych 24 godzin w regionie prognozowane są ulewne deszcze.

Północno-zachodnia część Bułgarii tymczasem zmaga się z wczesnym atakiem zimy. Z powodu opadów śniegu wiele miejscowości pozbawionych jest prądu, drogi są nieprzejezdne, a pociągu notują duże opóźnienia.