​Do 19 wzrosła we wtorek liczba ofiar śmiertelnych zawalenia się poprzedniego dnia 21-piętrowego apartamentowca wznoszonego w Lagos, w południowej Nigerii. Tamtejsze władze oświadczyły, że rozpoczęły niezależne śledztwo w sprawie tej katastrofy budowlanej.

O bilansie ofiar śmiertelnych poinformował agencję EFE Ibrahim Farinloye, rzecznik nigeryjskich służb ds. zarządzania kryzysami (NEMA). "Wciąż trwa akcja ratownicza i staramy się odnaleźć jak najwięcej osób" - zapewnił.

Służby ratownicze podały, że w katastrofie zginął m.in. asystent właściciela budynku. Uratowano dziewięć osób. Wicegubernator stanu Obafemi Hamzat przekazał w oświadczeniu, że w czerwcu rząd stanu Lagos zamknął teren budowy z powodu niespełniania wymogów konstrukcyjnych i żądał usunięcia niedociągnięć przed rozpoczęciem prac. Nie wyjaśnił, czy usterki usunięto.

Budynek zawalił się w poniedziałek po południu. Pod gruzami mogli zostać uwięzieni przede wszystkim robotnicy, pracujący przy budowie apartamentowca.

Hamzat wskazał, że liczba uwięzionych pod gruzami jest nieznana, ale z rozmów z pracownikami wynika, że na placu w momencie wypadku było do 40 osób, tj. mniej niż 100, jak podawano w poniedziałek.

Katastrofy budowlane zdarzają się stosunkowo często w Nigerii, w tym także w Lagos, największym mieście kraju, zamieszkanym przez około 20 mln ludzi. Dzieje się tak głównie ze względu na niską jakość materiałów budowlanych i nieprzestrzeganie przepisów. W 2019 roku zawalenie się dwóch budynków, w tym jednego mieszczącego szkołę, spowodowało tam śmierć kilkudziesięciu osób.