270 kilometrów na godzinę – z taką prędkością wieje już wiatr, który niesie ze sobą Felix. Huragan piątej, najwyższej kategorii od dwóch dni szaleje na Karaibach. Żywioł zmierza teraz w kierunku meksykańskiego Półwyspu Jukatan.

Zmierzający z okolic Antyli Holenderskich w kierunku meksykańskiego Półwyspu Jukatan huragan rozwija się w niewiarygodnym tempie. O godz. 2 w nocy czasu polskiego, osiągnął niespotykaną stałą prędkość 270 km na godzinę i to nie w porywach, ale w dłuższych okresach.

Wiadomości o niebywale gwałtownym rozwoju huraganu podaje z godziny na godzinę amerykańskie Krajowe Centrum Huraganów w Miami na Florydzie, monitorujące zjawiska meteorologiczne, a przede wszystkim rozwój depresji, sztormów tropikalnych i huraganów nad środkowym Atlantykiem.

Najwyższą kategorię osiągnął „Felix” po przejściu nad gorącymi akwenami południowo-wschodniego odcinka Morza Karaibskiego. Piąta kategoria oznacza, że szybkość jego wiatrów osiąga co najmniej 250 kilometrów na godzinę. Szybkość 270 km/h świadczy, że rozwinął się on już w krańcowo groźny kataklizm, mogący przynieść katastrofalne zniszczenia na znacznym obszarze.

Felix powstał w sobotę rano nad Atlantykiem, w odległości około 120 kilometrów na wschód od wyspy Grenada w archipelagu Małych Antyli. Początkowo znajdował się poniżej skali huraganów i klasyfikowany był jako nadciągający od wschodu sztorm tropikalny.

Felix jest drugim w ciągu ostatnich dwóch tygodni potężnym huraganem zagrażającym Półwyspowi Jukatan. W ostatniej dekadzie sierpnia uderzył w niego huragan Dean, który potem przeszedł przez dalsze stany Meksyku.