Liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego trzęsienia ziemi, które nawiedziło nowozelandzkie miasto Christchurch, wzrosła do 103. 228 osób nadal uznaje się za zaginione - poinformował w minister ds. obrony cywilnej John Carter. Poprzedni bilans mówił o 98 zabitych.

Od ponad doby ratownicy nie odnaleźli pod gruzami ocalałych. Choć nadzieje na znalezienie żywych maleją z godziny na godzinę, premier John Key przypomniał, że na całym świecie widzieliśmy cuda, gdy po kilku dniach lub tygodniach spod gruzów wyciągano żywych ludzi. Nie możemy tracić nadziei, ale jednocześnie musimy być realistami - dodał.

Według policji ok. 120 ciał może znajdować się w ruinach siedziby Canterbury Television, gdzie mieściła się szkoła językowa. Pogrzebanych może być tam dziesiątki uczniów z Japonii, Tajlandii, Chin i innych krajów Azji, którzy brali udział w lekcjach angielskiego.

22 osoby zginęły w zabytkowej katedrze, której wieża zawaliła się w wyniku wstrząsu.

W następstwie trzęsienia ziemi pierwszy raz w historii kraju wprowadzono stan wyjątkowy.

Wstrząsy, które we wtorek nawiedziły drugie co do wielkości miasto Nowej Zelandii, miały siłę 6,3 w skali Richtera. Straty materialne mogą sięgnąć nawet 12 mld dolarów nowozelandzkich, czyli ponad 6 mld euro.