Po 24 godzinach ratownicy wydobyli kobietę ze zniszczonego przez wtorkowe trzęsienie ziemi biurowca w Christchurch. Pracowała tam jako urzędniczka, była uwięziona w ruinach budynku przez ponad dobę.

W trzęsieniu ziemi o sile ponad sześciu stopni w skali Richtera zginęło co najmniej 75 osób. Akcja ratownicza nadal trwa. Ok. 300 osób uważanych jest za zaginione. Epicentrum wstrząsów znajdowało się 100 km na południowy zachód od Christchurch.

Premier ogłosił stan wyjątkowy. Do tej pory zidentyfikowano zwłoki 55 ofiar. Wiemy też o zwłokach 20 kolejnych osób, które muszą być jeszcze zidentyfikowane - powiedział burmistrz Christchurch Bob Parker. Nie wiadomo, ile jeszcze osób uwięzionych jest pod gruzami zawalonych domów.