Brytyjski premier Boris Johnson zamierza zawiesić funkcjonowanie parlamentu, żeby przeprowadzić brexit. O zgodę poprosił królową Elżbietę II.

Premier Johnson poprosił królową Elżbietę II o zgodę na zawieszenie na pięć tygodni pracy parlamentu. Jeśli taka decyzja zapadnie, obecna sesja parlamentu zakończy się w połowie września, a kolejna rozpocznie dopiero miesiąc później, co oznacza, że posłowie będą mieli zaledwie dwa tygodnie na debatę przed planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Miałoby to uniemożliwić Izbie Gmin zablokowanie rządowych planów, które nie wykluczają twardego brexitu bez porozumienia z Brukselą. Ta zapowiedź już spotkała się z olbrzymią krytyką osoby premiera. Johnson został oskarżony o łamanie zasad demokracji. Komentatorzy podkreślają, że głosowanie nad wotum nieufności dla rządu jest coraz bardziej prawdopodobne.

Johnson odrzuca sugestie, że jego działania mają na celu uniemożliwienie opozycji zablokowania twardego brexitu. Zapewnił również, że posłowie będą mieli wystarczająco dużo czasu na dyskusje na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.

Jak tłumaczył, decyzja została podjęta ze względu na wiszącą nad rządem koniecznością zakończenia wyjątkowo długiej, dwuletniej sesji parlamentu i rozpoczęcia nowej, co pozwoli na kontynuację trwających prac legislacyjnych realizujących program rządu.

Zgodnie z planem Johnsona parlament ma przerwać obrady w drugim tygodniu września i wznowić je dopiero 14 października, kiedy królowa Elżbieta II otworzy nową sesję parlamentarną i wygłosi mowę tronową zawierającą opis planów legislacyjnych rządu Johnsona.

Głosowanie nad rządowym planem legislacyjnym i jego stanowiskiem na temat brexitu odbyłoby się wówczas najprawdopodobniej w dniach 21-22 października, tuż po ostatnim szczycie UE przed wyjściem Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty zaplanowanym na 31 października.

Jak komentuje opozycja: jakakolwiek próba powstrzymania parlamentu przed kontynuowaniem obrad, aby wymusić bezumowny brexit, spotka się z silnym i szerokim oporem. Nie wykluczono też próby przegłosowania wotum nieufności dla rządu Johnsona w pierwszych dniach września.