Rosyjskie władze, aby uniknąć kompromitacji ogłosiły, że atomowy okręt podwodny "Jekaterinburg"po trwającym prawie dobę pożarze, zostanie wyremontowany i wróci do służby. Jednostka nie została jeszcze nawet zbadana przez ekspertów.

Oficjalna wersja mówi ,że pożar wybuchł na drewnianych rusztowaniach w stoczni remontowej. Rannych zostało dziewięć osób a reaktor atomowy nie został uszkodzony.

Z kolei Agencja Interfax, która powołuje się na przedstawiciela komisji badającej przyczyny wypadku informuje, że zniszczenia mogą być tak duże, że remont nie będzie się opłacał.

Jednostka była jednym z najważniejszych okrętów podwodnych w Rosji. Kosztowała miliardy dolarów i była wyposażona w 16 rakiet balistycznych.

Kilka dni temu na pokładzie okrętu stojącego w suchym doku stoczni w Rosliakowie koło Murmańska pojawił się ogień. Jednostka została częściowo podtopiona, żeby szybciej ugasić pożar. Potem, podczas prac remontowych zapaliły się drewniane rusztowania i poszycie okrętu. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.