Tajemnicza afera terrorystyczna we Francji. Islamski ekstremista sam złożył na siebie doniesienie na stronach internetowych MSW tłumacząc, że przygotowuje zamach na życie posłanki do Zgromadzenia Narodowego.

Tajemnicza afera terrorystyczna we Francji. Islamski ekstremista sam złożył na siebie doniesienie na stronach internetowych MSW tłumacząc, że przygotowuje zamach na życie posłanki do Zgromadzenia Narodowego.
Zdjęcie ilustracyjne /TONI ALBIR /PAP

Aresztowany przez antyterrorystów 32-letni muzułmanin z podparyskiego imigranckiego getta zeznał, że do dokonania ataku terrorystycznego chcieli go zmusić islamscy ekstremiści. Związał się z nimi w więzieniu, w którym odbywał karę za handel narkotykami.

Mężczyzna oświadczył, że na początku sam chciał dokonać zamachu "przeciwko Francuskiej Republice" i odczuwał przypływy nieodpartej nienawiści. Później jednak zdał sobie sprawę, że nie jest to odpowiedni sposób obrony islamu. Postanowił więc złożyć na siebie doniesienie i oddać się w ręce policji, by uniknąć zemsty za zdradę ze strony swoich kolegów.

Nie wiadomo jednak ciągle, dlaczego ofiarą zamachu miała być ciemnoskóra socjalistyczna posłanka Seybah Dagoma, której rodzina pochodzi z Czadu i która jest członkiem Francuskiego Biura Ochrony Uchodźców. Posłanka potwierdziła, że była umówiona w najbliższych dniach na spotkanie z niedoszłym zamachowcem. Ten ostatni twierdził, iż szukał wsparcia finansowego dla tworzonej nowej internetowej stacji telewizyjnej.

Niedoszły zamachowiec usłyszał w trybie natychmiastowym zarzut przygotowywania ataku terrorystycznego. Przesłuchują go ciągle policjanci oraz służby specjalne. Śledczy mają nadzieje, że dzięki nagłym wyrzutom sumienia islamskiego ekstremisty rozbiją nieznaną dotąd islamską bojówkę terrorystyczną. Na wszelki wypadek mężczyzna poddany ma zostać jednak również badaniom psychiatrycznym.

(abs)