30 marca ministerstwo spraw wewnętrznych Iranu poinformowało, że nie nastąpi złagodzenie prawa nakazującego kobietom zakładanie hidżabu w miejscach publicznych. Irańskie władze instalują kamery na ulicach, by identyfikować kobiety, które nie stosują się do nakazu.

Irańska policja przekazała w sobotę, że montowany aktualnie monitoring miejsc publicznych służyć będzie "identyfikowaniu i karaniu" kobiet nie noszących hidżabu. Po rozpoznaniu kobiety, która nie zastosowała się do nakazu, otrzyma ona wiadomość tekstową z ostrzeżeniem o grożących jej konsekwencjach.

W oświadczeniu przekazanym przez państwową agencję prasową Mizan napisano, że działania te mają "zapobiegać oporowi przeciwko prawu dotyczącemu hidżabu". Dodano, że opór ze strony niektórych kobiet szkodzi "duchowemu wizerunkowi kraju" i szerzy niepewność. Policja wezwała także właścicieli firm do egzekwowania przestrzegania "norm społecznych" i monitorowania zachowań uznanych przez władze kraju za szkodliwe. Służby zapowiadają skrupulatne kontrole przedsiębiorstw. 

Ministerstwo spraw wewnętrznych Iranu określiło kobiece nakrycie głowy, jako "jeden z cywilizacyjnych fundamentów narodowych" i "praktyczną zasadę funkcjonowania Republiki Islamskiej".

W połowie września w Iranie rozpoczęła się fala protestów po śmierci młodej Kurdyjki Mahsy Amini, która została aresztowana przez tzw. policję moralności za niewłaściwy ubiór. Kobieta zmarła na policyjnym posterunku, a okoliczności jej śmierci nie zostały wyjaśnione. Służby zatrzymały ją dlatego, że jej włosy nie były w pełni zasłonięte tradycyjną chustą. 

Od śmierci Mahsy Amini, coraz więcej irańskich kobiet porzuca hidżaby. Istotnym elementem demonstracji jest symboliczne palenie chust, które stały się w Iranie symbolem ucisku kobiet. Te ryzykują kolejnymi aresztowaniami, ale nadal pojawiają się bez zasłon w centrach handlowych, restauracjach, sklepach i na ulicach w całym kraju.