Coraz większa inwazja dzików w Marsylii we Francji. Te dzikie zwierzęta zaczęły masowo pojawiać się na ulicach miasta - a nawet wokół domów przerażonych mieszkańców - w poszukiwaniu żywności, której z powodu suszy zaczęło brakować w pobliskim Parku Narodowym Calanques.


Komitety mieszkańców południowych dzielnic Marsylii apelują do myśliwych, by rozpoczęli drastyczny odstrzał dzików. Obawiają się bowiem, że wygłodzone zwierzęta staną się groźne dla ludzi i będą powodować niebezpieczne wypadki samochodowe, bo coraz częściej widać je po zmroku na ulicach.

Dziki coraz częściej szukają również żywności w przydomowych ogródkach. Mieszkańcy alarmują, że przestały bać się ludzi - czasami trudno je przegonić, bo przestały reagować na krzyki.

Według specjalistów, inwazje dzików spowodowała susza w pobliskim Parku Narodowym Calanques, gdzie zwierzęta te nie znajdują żywności, a więc zaczynają jej szukać m.in. w pojemnikach na śmieci.

Lokalne władze wzywają jednak myśliwych, by przypadkiem nie strzelali do dzików w mieście, bo może się to okazać groźniejsze dla mieszkańców, niż dla samych zwierząt.

(ł)