Chiny zabrały głos w sprawie ataku Indii na Pakistan. Ministerstwo spraw zagranicznych wyraziło "ubolewanie" oraz "zaniepokojenie" obecnym rozwojem sytuacji. Pekin wezwał obie strony konfliktu do zachowania spokoju i powściągliwości.

Niewymieniony z nazwiska rzecznik resortu dyplomacji odpowiadając na pytanie dotyczące eskalacji napięć i indyjskiej operacji zwrócił uwagę, że Chiny "sprzeciwiają się wszelkim formom terroryzmu".

Indie i Pakistan to sąsiedzi, którzy nie mogą się przenieść, a oba kraje są również sąsiadami Chin - podkreślił.

Wzywamy Indie i Pakistan, aby za priorytet uznały pokój i stabilność, zachowały spokój i powściągliwość oraz unikały działań, które mogłyby dodatkowo skomplikować sytuację - zakończył przedstawiciel chińskiego MSZ.

Trump: Ludzie wiedzieli, że coś się wydarzy

Do sprawy odniósł się już także prezydent USA Donald Trump.

To wielka szkoda. Właśnie się o tym dowiedzieliśmy wchodząc przez drzwi Gabinetu Owalnego - powiedział Trump, pytany o tę sprawę.

Myślę, że ludzie wiedzieli, że coś się wydarzy, bazując na przeszłości. Oni walczą od dawna, walczą od wielu, wielu dekad. A właściwie od wieków, jeśli się nad tym zastanowić. Mam nadzieję, że to się bardzo szybko skończy - dodał Trump.

Operacja "Sindoor"

Indie podały w środę rano czasu lokalnego, że rozpoczęły operację militarną "Sindoor" przeciwko Pakistanowi, uderzając w "infrastrukturę terrorystyczną" zarówno w Pakistanie, jak i w administrowanym przez Pakistan Kaszmirze. Podkreśliło, że nie zostały zaatakowane cele militarne.

Według rzecznika pakistańskich sił zbrojnych gen. Ahmeda Szarifa na terytorium Pakistanu zginęło osiem osób, a prawie 40 zostało rannych. Dodał, że siły zbrojne Pakistanu zestrzeliły pięć indyjskich maszyn, w tym trzy samoloty Rafale i po jednym Su-30 oraz MiG-29.

Indyjska armia poinformowała, że trzech cywilów w administrowanym przez Indie Kaszmirze zginęło w wyniku ostrzału przeprowadzonego przez pakistańskie oddziały zza granicy.