Gigantyczny skandal wybuchł we francuskim MSW! Szef paryskiej policji kryminalnej został zwolniony i umieszczony w areszcie śledczym. Mężczyzna usłyszał zarzut nielegalnego informowania podejrzanych o korupcję polityków i byłych żandarmów o postępach prowadzonego przeciwko nim śledztwa.

Dotychczasowy szef paryskiej policji kryminalnej Bernard Petit zamieszany jest w aferę pobierania łapówek za wydawanie dokumentów pobytowych nielegalnym imigrantom. Według prokuratury ostrzegał on polityków i byłych wysokich rangą żandarmów - w tym dawnego socjalistycznego ministra Kofi Yamgnane’a i byłego  szefa elitarnej antyterrorystycznej jednostki żandarmerii Christiana Prouteau - że maja być przesłuchiwani. Informował ich jednocześnie o tym, jakie dowody przeciwko nim udało się zebrać.

Pikanterii całej aferze dodaje fakt, że łapówki politykom i żandarmom wręczać miał sławny francuski "oszust o stu twarzach" - jak nazywają go nadsekwańskie media - Christophe Rocancourt. Ten ostatni wsławił się m.in. tym, że wyłudzał miliony dolarów od hollywoodzkich gwiazd udając syna amerykańskiego "króla nafty" Davida Rockefellera. Według paryskiej prokuratury później oszust ten postanowił zarabiać handlując francuskimi dokumentami pobytowymi.

Według źródeł w paryskiej prokuraturze Rocancourt zamieszany jest również w kradzież 52 kilogramów kokainy, która została skonfiskowana przemytnikom i która znajdowała się w magazynie siedziby policji kryminalnej. Funkcjonariusz podejrzany o kradzież kokainy w lipcu ubiegłego roku znajduje się w areszcie śledczym. Miał on skontaktować się z "oszustem o stu twarzach" prosząc go o pomoc w odzyskaniu pieniędzy pochodzących ze sprzedaży kokainy, które miał wrzucić w plastikowym worku do jeziora w Creteil pod Paryżem - zanim został aresztowany.