Głęboka na co najmniej 20 metrów dziura pojawiła się w nocy w niemieckim miasteczku Schmalkalden. Wpadło do niej auto, zagrożone są też budynki mieszkalne. Na miasteczko w Turyngii zwrócone są oczy wszystkich Niemców.

Ziemia zapadła się pod drogą, między budynkami mieszkalnymi. Służby ewakuowały kilkadziesiąt osób. Mieszkańcy, którzy nie mają się gdzie podziać, trafili do specjalnych namiotów.

Strażacy i policjanci nie wiedzą co mogło doprowadzić do powstania zapadliska. Dziura ma 40 na 15 metrów. Z jednej strony podchodzi pod sam blok.