Agnieszka Radwańska przegrała 3:6, 6:7 (3-7) z Serbką Jeleną Jankovic, trzecią tenisistką w rankingu WTA Tour, w meczu 1/8 finału wielkoszlemowego turnieju Rolanda Garrosa w Paryżu.

To był drugi występ Radwańskiej w stolicy Francji, przed rokiem odpadła tu w pierwszej rundzie. Tym razem przyjechała do Paryża jako 15. zawodniczka w rankingu WTA, a w imprezie była rozstawiona z numerem 14.

W pierwszych minutach obie zawodniczki grały bardzo spięte, a mecz rozpoczął się dość nieoczekiwanie, bowiem Radwańska zdobyła gema przy serwisie rywalki, jednak w kolejnym Serbka odrobiła stratę.

Wkrótce doszło do obustronnych przełamań, a tę swoistą niemoc przy własnym podaniu przerwała dopiero Jankovic w piątym gemie. W szóstym doszło do kolejnego "breaka", co chwilę później umożliwiło jej objęcie prowadzenia 5:2.

Polka dość pewnie utrzymała swoje podanie na 3:5, ale w następnym gemie nie wykorzystała prowadzenia 40:30 i przegrała seta po 39 minutach gry. W tej partii tenisistka z Krakowa odnotowała bardzo niską skuteczność pierwszego serwisu - na poziomie 43 procent, co ułatwiało jej przeciwniczce przejmowanie inicjatywy w grze zaraz po returnie.

Poza tym Jankovic częściej podejmowała ryzyko, kierując piłki w okolice linii, przez co uzyskała przewagę w bezpośrednio wygranych uderzeniach 9:4. W pierwszym secie każda z nich popełniła dziewięć niewymuszonych błędów.

W drugim secie obraz gry się nie zmienił, a zawodniczki miały wyraźne problemy ze zdobywaniem gemów przy własnym serwisie - pierwsze trzy gemy to były przełamania.

Prowadząc 2:1 Jankovic w przerwie poprosiła o pomoc fizjoterapeutki, która rozmasowała jej bolący bark. Od tego momentu Serbka zdobyła trzy kolejne gemy, w tym jeden po przełamaniu serwisu Polki. Radwańska zdołała po raz pierwszy w secie wygrać swój serwis na 2:5.

W ósmym gemie Serbka objęła prowadzenie 40:15, ale przegrała dwa kolejne punkty, a także zmarnowała trzeciego meczbola, zanim pierwszą przewagę wykorzystała krakowianka i zrobiło się 5:3.

Również w następnych trzech gemach Radwańska okazała się lepsza, choć przy stanie 5:5 z trudem utrzymała swój serwis, wygrywając go dopiero przy piątej przewadze, a obroniła jednego "break pointa".

Jankovic doprowadziła do tie-breaka, w którym zdobyła pierwsze cztery punkty, a także prowadziła 4:1 i 6:2. Wtedy nie wykorzystała czwartego meczbola, ale zakończyła spotkanie przy piątej okazji.