We Francji narasta fala protestów przeciwko schwytaniu rekina-gitary. Ta rzadka ryba wpadła w sieci francuskich rybaków koło wyspy Reunion na Oceanie Indyjskim, którzy następnie sprzedali ją miejscowemu oceanarium. Powstały komitety obrony rekina. Internet wprost zalewają petycje, a nawet piosenki żądające uwolnienia „więźnia”.

„Uwolnijmy rekina-gitarę” to hymn przeciwników uwiezienia tej blisko dwumetrowej ryby, w którym nieskończoność powtarzane są właśnie te trzy słowa - oczywiście przy akompaniamencie… gitary. Znacznie dłuższy tekst mają petycje obrońców tego rzadkiego gatunku (Rhynchobatus Djiddensis - rekin-gitara, zwany też gitarowa płaszczką), którzy oskarżają rybaków i dyrekcje Oceanarium w Saint-Gilles de la Reunion o cyniczna żądzę zysku. 

Na portalu społecznościowym Twitter ktoś nawet podszywa się pod uwiezionego rekina i opowiada godzina po godzinie jego niedolę. Przedstawiciele oceanarium bronią się, że gdyby nie kupili 150-kilogramowej ryby, to rybacy pewnie by ją zjedli - jej mięso ma ponoć niepowtarzalny smak.

Zobacz rekina-gitarę w Oceanarium w Saint-Gilles de la Reunion (amatorski film)