Paryż jest w "każdej chwili" gotowy do negocjacji z Al-Kaidą - twierdzą francuski minister obrony i szef sztabu francuskich sil zbrojnych. Apelują do organizacji terrorystycznej, by przedstawiła konkretne zadania po porwaniu pięciorga Francuzów w Nigrze. To dosyć nietypowa sytuacja. Oficjalnie francuskie władze zapewniały zawsze, że nie negocjują z terrorystami.

Władze otwarcie przeczą swoim zapewnieniom. Prezydent Sarkozy robi bowiem wszystko, by uniknąć powtórki tragedii sprzed dwóch miesięcy, kiedy nagle dowiedział się o śmierci działacza francuskiej organizacji humanitarnej, uprowadzonego również w Nigrze przez Al-Kaide islamskiego Maghrebu (Aqim). Nie udało się wtedy nawiązać żadnego kontaktu z porywaczami.

Teraz francuski rząd apeluje, by Al-Kaida przedstawiła konkretne zadania, żeby - jak podejrzewa wielu obserwatorów - grać na czas, próbować zlokalizować zakładników i - w razie potrzeby - faktycznie negocjować z terrorystami.

W lutym tego roku Al-Kaida wypuściła innego francuskiego zakładnika, bo czterech islamskich fundamentalistów zostało uwolnionych z więzienia.