Francuski sąd skazał na pół roku więzienia w zawieszeniu Polaka, który bez uprawnień pracował jako przewodnik wypraw na Mont Blanc. Jedna z wypraw zakończyła się śmiercią turysty. Według agencji AFP Polak, pracujący jako robotnik, został zatrudniony przez jedno z polskich biur podróży jako przewodnik alpejski.

W lipcu Jarosław S. - razem ze swoim polskim kolegą, także "fałszywym" przewodnikiem -prowadzili trzyosobową grupę rodaków na najwyższy szczyt Alp. Przy schodzeniu z Mont Blanc, na wysokości blisko 4 tys. metrów, jedna z osób niezabezpieczonych liną, spadła w dół.

Francuska prokuratura oskarżyła Polaka o "przywłaszczenie sobie tytułu" przewodnika. Grozi za to we Francji rok więzienia i 15 tysięcy euro grzywny.

Polak bronił się w sądzie twierdząc, że należał do polskiego klubu alpinistycznego i nie znał obowiązujących we Francji procedur. Żałuję bardzo tego, co zrobiłem. Chciałem oddać przysługę mojej przyjaciółce. To była nieprzemyślana decyzja. To pierwszy i ostatni raz - powiedział przed sądem.

Według francuskich mediów polskie biuro podróży, które zatrudniło "fałszywego" przewodnika, nie jest ścigane przez francuski wymiar sprawiedliwości. Nadal na swojej stronie internetowej biuro proponuje tygodniową wycieczkę na Mont Blanc w "promocyjnej" cenie.