Zapowiada się kontrowersyjne spotkanie szefów dyplomacji krajów Unii Europejskiej. Włochy i Francja chcą, aby ministrowie spotkali się w najbliższy wtorek z przedstawicielem libijskiej powstańczej tymczasowej rady w Bengazi. W spotkaniu ma też wziąć udział szef polskiej dyplomacji, choć nasz kraj dotychczas nie uznał powstańczych władz.

Rzym i Paryż uznały oficjalnie tymczasową radę w Bengazi jako władze reprezentujące naród libijski i chcą, by uznała ją cała Unia Europejska. Problem w tym, że stanowczo nie zgadzają się na to Bułgaria, Cypr i Malta. A spotkanie z unijnymi ministrami, nawet nieformalne, mogłoby zostać odczytane jako zgoda całej Unii na uznanie rady.

Polska także do tej pory była bardzo ostrożna. Premier Donald Tusk na ostatnim szczycie Unii powiedział, że nie przewiduje na razie uznania władz powstańczych, bo woli mieć pewność, że rada w Bengazi rzeczywiście reprezentuje podstawowe wartości, takie jak prawa człowieka i demokracja.