Wenecja, mimo pandemii koronawirusa, znów stała się stolicą światowego kina. To pierwsze duże, międzynarodowe wydarzenie filmowe, które odbywa się w formie stacjonarnej.

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji otworzyła włoska produkcja "Lacci" w reżyserii Daniele Luchettiego. 

Wydarzenie odbywa się w ścisłym reżimie sanitarnym. W miejscach większych skupisk ludzi obowiązują maseczki i dystans społeczny. Miejsca pobytu dziennikarzy i widzów są monitorowane, a na seans można pojawić się jedynie z biletem imiennym. Przy bramkach wejściowych na teren festiwalu mierzona jest także temperatura ciała. 

Polski film walczy o Złotego Lwa

W tegorocznej edycji weneckiego festiwalu o najważniejszą nagrodę - Złotego Lwa - walczy 18 filmów. Na liście kandydatów znajdziemy tytuły takie jak "Quo vadis Aida?" (reż. Jasmila Žbanić), "The Disciple" (reż. Chatanya Tamhane), a także polska produkcja zatytułowana "Śniegu już nigdy nie będzie". Obraz wyreżyserowali Agnieszka Szumowskiej oraz Michał Englert. 

Film opowiada o mieszkańcach luksusowego podmiejskiego osiedla oraz pochodzącym ze wschodu masażyście Żeni. Mężczyzna szybko zdobywa zaufanie klientów i zostaje wtajemniczony w ich sekrety. W obsadzie znaleźli się m.in. Alec Utgoff, a także Maja Ostaszewska, Katarzyna Figura oraz Andrzej Chyra. Światowa premiera filmu odbędzie się 6 września.