Życiu poszkodowanych we wczorajszej strzelaninie w Nowym Orleanie nie zagraża niebezpieczeństwo. Kilkanaście osób zostało rannych po tym jak nieznani sprawcy otworzyli ogień do uczestników parady zorganizowanej z okazji Dnia Matki.

Za strzelaniną stoją prawdopodobnie trzej młodzi, czarnoskórzy mężczyźni. Nic nie wskazuje na to, by  strzelanina była skutkiem porachunków mafijnych. Sprawcy strzelali na oślep do tłumu, poszkodowany raniły rykoszety. To cud, że nikt nie zginał - mówili lekarze.

FBI prosi o przekazywanie zdjęć z parady. Być może widać na nich sprawców.

Według dziennika "Times-Picauyne" w paradzie brało udział ok. 400 osób. Do strzelaniny doszło na skrzyżowaniu ulic Frenchmen i Villere. Sprawcy zaczęli strzelać do grupy tańczących osób, która szła na czele parady. Wśród poszkodowanych jest 10-letnie dziecko.

Nowy Orlean ma jeden z najwyższych wskaźników przestępczości ulicznej w USA.