Miliarder Elon Musk sfinalizował w czwartek przejęcie Twittera. Jednym z jego pierwszych posunięć było zwolnienie czołowych menedżerów, których oskarżył o wprowadzenie go w błąd co do liczby kont spamowych na platformie.

Musk zwolnił szefa Twittera Paraga Agrawala, dyrektora finansowego Neda Segala i szefową ds. prawnych Vijaya Gadde, według osób zaznajomionych ze sprawą, które cytuje agencja Reutera.

Wedle źródeł Reutersa zarówno Agrawal, jak i Segal znajdowali się w siedzibie Twittera w San Francisco w momencie finalizowania umowy, po czym zostali wyprowadzeni z siedziby firmy.

Zwolniona Vijaya Gadde to kobieta, która zdecydowała o zablokowaniu konta Donalda Trumpa - podają amerykańskie media. Stało się to po szturmie zwolenników Trumpa na Kapitol. 

Mówi się nieoficjalnie, że były prezydent USA może wkrótce znów pojawić się w tym serwisie społecznościowym. Byłoby to bardzo ciekawe, jeżeli stałoby się to na finiszu kampanii. Wybory w USA już 8 listopada.

"Spróbować pomóc ludzkości"

Musk uważany za najbogatszego człowieka świata oświadczył, że chce "pokonać" spam boty na Twitterze, uczynić algorytmy, które określają, jak treść jest prezentowana do użytkowników, publicznie dostępne, i uniemożliwić platformie by była echem dla nienawiści i podziału. 

Dodał również, że nie kupił Twittera, aby zarobić więcej pieniędzy, ale "aby spróbować pomóc ludzkości, którą kocham".

Musk nie zaoferował jednak szczegółów, jak zamierza to wszystko osiągnąć i kto będzie kierował firmą. Zapowiedział, że planuje redukcję etatów.

44 mld dolarów za Twittera

Miliarder w kwietniu złożył ofertę zakupu Twittera opiewającą na 44 mld dolarów. Zaznaczył przy tym, że jednym z jego priorytetów będzie zmniejszenie liczby fałszywych kont na serwisie. W maju wycofał się jednak z oferty, twierdząc, że Twitter nie chce udzielić mu informacji o tym, ile kont użytkowników jest fałszywych.

W lipcu Musk podał, że wycofuje się z zakupu z powodu "fałszywych i wprowadzających w błąd" informacji o firmie. Wkrótce potem Twitter podał Muska do sądu, a cena akcji serwisu znacznie spadła.

Na początku października miliarder zmienił zdanie po raz kolejny i oświadczył, że jest gotów kupić Twittera za pierwotnie uzgodnioną z serwisem cenę 44 mld dolarów.

Kontrowersyjne wypowiedzi Muska

Musk w ostatnim czasie słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi. Niedawno zasugerował, że napięcia między Chinami a Tajwanem można rozwiązać, oddając Pekinowi część kontroli nad wyspą.

Zasugerował, że Tajwan powinien być specjalnym regionem administracyjnym Chin na zasadach "bardziej łagodnych" niż Hongkong.

Wcześniej wywołał oburzenie propozycją zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej poprzez m.in. uznanie aneksji Krymu.