Kontrowersje za Oceanem, wywołało użycie przez funkcjonariuszy gazu łzawiącego, żeby przepędzić ludzi protestujących przed Białym Domem. Jak zaznacza część zagranicznych agencji, chodziło o to, żeby Donald Trump mógł przedostać się do pobliskiego kościoła episkopalnego św. Jana. Wcześniej, prezydent USA, w Ogrodzie Różanym wygłosił przemówienie w którym zapowiedział mobilizację sił wojskowych i federalnych do walki z protestami.

Część komentatorów zwraca też uwagę, że Donald Trump z Biblią w prawej ręce pozował do zdjęć.

Krok ten skrytykowały władze kościoła św. Jana w Waszyngtonie, który w ostatnich dniach był w epicentrum protestów. Wszystko, co powiedział i zrobił (Trump), służy wznieceniu przemocy - oceniła biskup Mariann Budde. Dodała, że nikt z Białego Domu nie kontaktował się z nią w sprawie pojawienia się prezydenta przed świątynią.

"Używanie gazu wobec pokojowo protestujących, tylko po to, by prezydent mógł pozować do zdjęć przed kościołem, hańbi każdą z wartości, których uczy nas wiara" - napisała natomiast na Twitterze szefowa Izby Reprezentantów, Demokratka Nancy Pelosi.

"Mobilizuję wszystkie możliwe federalne siły cywilne i wojskowe"

Wcześniej - w przemówieniu wygłoszonym w Ogrodzie Różanym Białego Domu, amerykański prezydent zapowiedział, że "natychmiastowo mobilizuję wszystkie możliwe federalne cywilne i wojskowe środki, by powstrzymać zamieszki i plądrowanie".

Donald Trump zaznaczył w oświadczeniu, że wszyscy Amerykanie są "słusznie oburzeni" zabójstwem George'a Floyda. Jestem sojusznikiem wszystkich protestujących pokojowo - zastrzegł. Potępił jednocześnie akty wandalizmu podczas protestów. Niektóre z nich nazwał "aktami wewnętrznego terroryzmu".

Poprosiłem dziś każdego gubernatora, by rozmieścił Gwardię Narodową w takiej liczbie, byśmy zdominowali ulice. (...) Jeśli miasto czy stan odmówią podjęcia działań koniecznych do obrony życia i mienia ich mieszkańców, to rozmieszczę amerykańskie wojsko i szybko rozwiążę problem za nich - stwierdził prezydent USA.

Biden oskarża Trumpa o wykorzystywanie wojska "przeciwko Amerykanom"

Były wiceprezydent USA, rywal Donalda Trumpa w listopadowych wyborach Joe Biden oskarżył prezydenta o wykorzystywanie wojska "przeciwko Amerykanom". "On wykorzystuje amerykańską armię przeciwko Amerykanom. Wobec pokojowo demonstrujących użył gazu łzawiącego i strzelał gumowymi kulami" - napisał.

"Dla dobra naszych dzieci, dla dobra ducha naszego kraju, musimy go pokonać. I naprawdę tak myślę, kiedy mówię: możemy to zrobić tylko razem" - dodał.

Pod swoim wpisem zamieścił informację radia publicznego NPR o tym, że "policja w Waszyngtonie użyła gazu łzawiącego i gumowych kul przeciwko pokojowym demonstrantom, żeby usunąć ich z położonego w pobliżu Białego Domu kościoła św. Jana, w którym w niedzielę wieczorem wybuchł niewielki pożar.