Były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Francji Raymond Domenech przerwał milczenie i po raz pierwszy od mistrzostw świata w RPA odniósł się do sytuacji, jaka panowała wtedy w kadrze. Trener nazwał piłkarzy "bandą głupich bachorów".

W wywiadzie dla francuskiego magazynu "L'Express" trener oskarżył piłkarzy o wystawienie reprezentacji narodowej na pośmiewisko. Na początku wmawiałem sobie, że piłkarze oszaleli i nie zdają sobie sprawy z tego co robią - mówił o zachowaniu zawodników, którzy podczas ubiegłorocznego mundialu odmówili wyjścia na trening. Zawodnicy protestowali w ten sposób przeciwko decyzji krajowej federacji o odesłaniu do domu napastnika Chelsea - Nicolasa Anelki, który obraził szkoleniowca w przerwie meczu z Meksykiem.

Teraz wiem, że się myliłem. Oni dokładnie wiedzieli co robią. Zasłonili okna w autobusie, by uniknąć kamer. Patrząc wstecz, postrzegam ich jako bandę nieodpowiedzialnych i głupich bachorów"- podsumował postawę graczy Domenech.

Były szkoleniowiec Olympique Lyon przyznał, że popełnił błędy podczas mistrzostw świata w RPA zabierając do Afryki nieodpowiednich zawodników. Po kompromitującym występie Trójkolorowych na mundialu w Afryce, gdzie w fazie grupowej zremisowali 0:0 z Urugwajem, przegrali z Meksykiem 0:2 oraz z gospodarzami imprezy 1:2 i nie awansowali do drugiej fazy turnieju, Domenech pożegnał się z drużyną narodową. Jego następcą został Laurent Blanc.

Piłkarze reprezentacji Francji, którzy pełnili wiodąca rolę w buncie na mistrzostwach świata w RPA przeciwko trenerowi Raymondowi Domenechowi zostali ukarani przez Francuską Federację Piłkarską. Nicolas Anelka za obrazę trenera został odsunięty na 18 meczów reprezentacji, Patrick Evra na 5, Franck Ribery na 3, a Jeremy Toulan na 1.